czwartek, 28 marca 2013

I cała reszt(k)a - ujawnienie Weroniki!

Czasem gdy dostajemy maila od naszych Resztkowiczek to Nitki nam opadają... Wszystkie niemal zaczynają od marudzenia, że "one chciały więcej" i "ładniej" i że "nie umieją"...
I jeszcze że "nie wszystko się udało wykorzystać"...
I że "przepraszają"...

No chyba za to, że z każdą kolejną edycją nasza szczęka coraz szybciej opada na podłogę! ;) Się już niemal w zawiasach nie trzyma przez Was, Resztkowiczki kochane!!

Z Weroniką było nie inaczej :) Najpierw przeprosiła, że się dwa dni spóźni, a później... przysłała nam tyle zdjęć, że się nam na kolażu zmieścić nie chciały! :)

wszystkie zdjęcia gotowych prac w tym poście są autorstwa Weroniki

Kiedy wysyłałyśmy paczkę wydawało nam się, że skrawki są żółto-zielono-niebieskie. niemałe było nasze zaskoczenie, gdy na zdjęciach We Grochy zobaczyłyśmy feerię barw! Ale czy nie należało się tego spodziewać, skoro paczka trafiła to tak kolorowej postaci? Kochamy to zdjęcie!! (i chcemy taki komin...) :)

zdjęcie pochodzi z bloga Weroniki

Wiosna niby się kryje po kątach, ale najwyraźniej wpływa na ludzi, bo Weronika zaczęła od porządków. No, może bardziej organizacji przestrzeni twórczej :)
Na początek samodzielnie wydziergany (z sukienki!) koszyczek zyskał słoneczną podszewkę...


... a filiżanka przemieniła się w igielnik! Jesteśmy na TAK!


Powstały też zabawne "etykiety" na puszki i słoiczki mieszczące przydasie.


A to dopiero patent. Okiełznanie wstążek to wyzwanie, prawda? Dla chcącego - nic trudnego :)


Można je pospinać klipsami. A żeby było piękniej - klipsy ozdobić skrawkami tkanin. Ordnung muss sein! ;P


Kiedy powierzchnie płaskie były już ogarnięte można było się zabrać za porządkowanie torebki. W tym celu Weronika wyprodukowała dwa "piterki" (Nitki mają słabość do tego słowa ;) ). Jeden np. na szpulki. Albo wszystko inne, czego dusza zapragnie.


Podszewka w kolorze słońca rozwesela :)


Drugi... Zgadniecie na co?


Guzik by ich nie zapomnieć... ;)


Na klucze! Z praktycznym karabińczykiem, zamykany na zamek. Pomaga okiełznać pęki w torebce i łatwiej znaleźć potrzebny klucz :) Same musimy sobie taki sprawić, koniecznie!


No ale są i dekoracje. I to na czasie! Komplet materiałowych jaj :)


Ha! Liczyłyśmy na to, że ten skrawek w kształcie serca zostanie doceniony :)


I coś, co każda dziewczyna lubi - biżuterie! Konkretnie tkaninowe kwiatki-broszki. Całe stadko :)


W paczce było też trochę dodatków. Z łańcuszka, wielkiego guzika i wstążeczki powstała delikatna bransoletka. Gratulujemy pomysłowości!


Ta praca była - jak sama Weronika przyznaje - największym wyzwaniem. Patchworkowa poducha, pierwsza w dorobku! Wyszła rewelacyjnie!


Na sam prawie koniec - wisienka na torcie. Spełnienie Weroniki marzeń i nasz wielki zachwyt. Obrazek w tamborku!


Kurki i grochy i haft wstążeczkowy - no czegóż chcieć więcej? Rewelacja!


Nasze Resztkowiczki często pytają, czy w Misji wolno używać wyłącznie tkanin z paczki. No jasne, że nie - to zabawa, a nie jakieś sztywne zasady wywołujące stresy :) Za to lubimy, i to bardzo, kiedy wykorzystujecie je do cna. Ta kartka powstała, wg słów Weroniki, "ze skrawków skrawków z resztek" - i tak trzymać! :D


Czy Was też oczarowało to, co wydostało się z łapek We grochy?
Czy też poczuliście wiosnę?!

Weroniko - dziękujemy!!

A wszystkich zapraszamy do kolejnej edycji - o tu. Losowanie tuż po świętach :)

Po świętach też rusza nowy, iście wiosenny Szew Intensywny.



Zapraszamy!!

niedziela, 24 marca 2013

Kololowo

To miał być post z bzyczącym tutorialem... Miał być, ale Nitkowy Przychówek postanowił, że ten weekend będzie należał do niego, więc na tworzenie trutoriala czasu już nie starczyło. Kto ma dzieci - zrozumie :)
Aaaale - skoro przy dzieciach jesteśmy - pomyślałyśmy, że przyda się może garść inspiracji. Dla Zająca, oczywiście ;)

Szycie pluszaków dla maluchów to jedna z naszych wielkich Nitkowych miłości. Dlaczego? Bo można poszaleć - jedyne co nas ogranicza, to własna wyobraźnia. Bo nie trzeba mieć wiele materiału i czasu - wystarczą skrawki i kilka chwil z doskoku. Bo może być kolorowo. A niczego nam tej białej wiosny tak nie brakuje, jak koloru (kto był ostatnio na naszym profilu na fb ten widział).

Powstają więc różne zwierzaki - cudaki. Pana Krokodyla już znacie ;)


To nasz ulubieniec - czyż nie jest uosobieniem wiosny?

w zielonym pasiaku mu do twarzy :)

Kiedy trzeba koloru świetnie sprawdzą się też małe, polarowe słoniki. Idealne do tulenia i tarmoszenia za kolorowe uszy ;)


Ten miś robi w Nitce furorę - to chyba jego pępuszek tak urzeka Maluchy.


uszka i łapki z miłej flanelki

A to pomysł świetny na Wielkanoc właśnie - te małe milaczki mogą służyć jako pacynki (idealnie pasują na małe paluszki) ale i jako ocieplacze do jajek!



A dla jeszcze mniejszych maluchów - kostka grzechotka. Z naszymi tkaninami uszycie ich nie będzie stanowiło żadnego problemu - kwadraty i wzory już na nich są! Wystarczy wykroić siatkę (tu przyda się wiedza z matematyki ;) ) i doszyć kilka tasiemek :)

a materiał może być taki...

... albo taki


Dla dzieciaków większych też się coś znajdzie - np. lalka-piłkarz. Idealna dla dziewczynek, jeszcze lepsza dla chłopców ;) Tego mistrza futbolu wyczarowała Nitka Karolina.


No i oczywiście zapraszamy do Nitki po tkaniny - od samego ich oglądania w głowie mnożą się pomysły. A jak podotykacie - jest jeszcze lepiej :)


Na koniec zdradzamy nasz maskotkowy patent - przy szyciu małych elementów nie wykrawajcie ich przed szyciem. Tak jest znacznie łatwiej!


Kolorowego tygodnia!

czwartek, 21 marca 2013

Dzisiaj rano, niespodzianie...

Znów dopadało nam śniegu ;)

Ale oczywiście nie przejmujemy się tym wcale i w Nitce radośnie wdziewamy lekkie wiosenne sukienki! Na razie wdziewamy je na lale, szyte przez naszą zdolną niesłychanie Sabinkę!
Lala pierwsza - niebieskooka. I spójrzcie tylko na tę grzyweczkę!! :)


Do kompletu - długaśne "kolanówki" :D


I muszka! Już wkrótce pojawi się na naszym blogu w roli głównej.


"Mrugnę Państwu oczkiem, o tak!"


Żeby duża lala nie czuła się samotna, Sabina wyprodukowała dla mniej koleżanki. Wprawdzie mniejsze, ale za to dwie. W drużynie siła!


Jedna z nich też postawiła na kolanówki, druga wyletniła się jeszcze bardziej! Widzicie te gołe nogi?! No mamy nadzieję, że jej nie zawieje ;)


Natomiast obie, zgodnie, wybrały stylowe kołnierzyki jako uzupełnienie swoich outfitów.


Poczuliście już wiosnę? Jeśli jeszcze macie wątpliwości, że ona gdzieś tam, za progiem, już się czai... ten motyl machnie skrzydłami i Wasze wątpliwości znikną, po prostu rozpłyną się jak lekka poranna mgiełka.



Nitki Wam to mówią - Ona w końcu musi przyjść!

A w najbliższą sobotę poprzywołujemy ją wspólnie, zającami :) Zapraszamy na wspólne kicoszycie już od 11:00!



I przypominamy o konkursie - został Wam jeszcze tydzień z ogonkiem ;)


niedziela, 17 marca 2013

Zielone, jak zające na wiosnę :)

Zazieleniło się w Nitce ostatnio. Cóż, skoro za oknem uparcie nie chce, coś trzeba było zaradzić ;)
Zazieleniło i w dodatku opanowały nas zające. Przykicały do nas stworzone rękoma Nitek w wiosennych nastrojach. Ale czy można się dziwić, skoro Wielkanoc za pasem? No nie!

Powstała więc cała armia zajęcy.
Tildowe. Z bardzo ciekawego wykroju - mogą z niego powstać aż trzy różne zwierzaki: myszka, wiewióra i kicaj. U nas zając, rzecz jasna ;)



Wykrój znajdziecie m.in. w książce "Radosne dekoracje"

Zające jak cukierki.


Mogą stanowić ozdobę półeczki, ale - nanizane na (nomen omen) nitkę - mogą też przemienić się w wesołą wiosenno-wielkanocną girlandę. No nie mówiąc już o tym, że z racji swej prostoty (zero doszywanych elementów!) i gabarytów będą świetną przytulanką-gryzakiem dla maluchów ;)

Powstał też zając całkiem nie zielony, ale - przyznajcie - prawdziwie wiosenny. No bo o czymże innym on tak marzy, jeśli nie o tym, by zakochać się na wiosnę? A może nawet już się zakochał? ;)




Wracamy jednak do zieloności.
Mamy też zieloność całkiem inną. W Nitce czekają na Was specjalne wiosenne muffiny. Jecie i... nie grzeszycie! Bo to muffiny całkiem inne, zdrowe, zielone, wprost stworzone na przedwiośnie! A do tego - jakie piękne! Przyznać musimy, że Asia z O'Kuchnia ma magiczne ręce...



Mmmmmm... Samo zdrowie!


A na koniec namawiamy do pomyślenia - bo czas już! - o zielonej Wielkanocy. Czy macie gdzie składać pisanki? A zając prezenty ma gdzie zostawić? Nie? No to może warto uszyć sobie taki praktyczny filcowo-bawełniany koszyczek!



Zatem - byle do wiosny! :)