piątek, 30 listopada 2012

Nitki wyznają i nagrodę przyznają

Zostałyśmy docenione! Nailaa przyznała nam wyróżnienie Liebster Blog, za co serdecznie jej dziękujemy :)


Zasady są takie:
"Nominacja Liebster Blog jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów (poniżej 200) ,więc daje to możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu wyróżnienia należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował." 

No to czas się wyspowiadać. Ponieważ Nitka ma dwa końce - odpowiedzi będą podwójne, po jednej od Nitki Beaty i Nitki Karoliny.

1. Napisz pierwsze słowo na "a" jakie przyjdzie ci do głowy :)
Nitka Beata: ananas :)
Nitka Karolina: abakus :)

2. Zawrócić ci w głowie mogą bruneci czy blondyni?
Nitka Beata: Mąż brunet rozstrzygnął dylemat ostatecznie
Nitka Karolina: bruneci
 
3. Zimą w tropikach czy latem na Islandii?
Nitka Beata: zima w tropikach
Nitka Karolina: Islandia latem  
 
4. W dzieciństwie nosiłaś warkoczyki czy kitki?
Nitka Beata: kitki
Nitka Karolina: warkoczyki 
  
5. Śpisz na poduszce czy na płaskim łóżku?
Nitka Beata: na poduszce
Nitka Karolina: na poduszce   

6. Notatki robisz długopisem czy ołówkiem?
Nitka Beata: długopisem, chyba, że po książce, wtedy z szacunkiem, ołówkiem
Nitka Karolina: długopisem
 
7. O czym myślisz przed snem?
Nitka Beata: zanim pomyślę o czymkolwiek najczęściej już śpię
Nitka Karolina: co by tu jeszcze zrobić?
 
8. Wolisz serial w domu czy film w kinie?
Nitka Beata: film w kinie
Nitka Karolina: film w kinie  

9. Na co dzień szminka czy błyszczyk?
Nitka Beata: szminka
Nitka Karolina: błyszczyk   

10. Jaki jest Twój ulubiony zapach?
Nitka Beata: zapach mojego domu
Nitka Karolina: miks olejek goździkowy + lawendowy   

11. Kto jest Twoim przyjacielem?
Nitka Beata: najlepszym - mój Mąż
Nitka Karolina: Misiu (mój konkuku ;) )

Znacznie trudniej będzie zrealizować drugą część zadania, czyli wymyślić swoje pytania i znaleźć choć kilka blogów, które jeszcze nie zostały obdarowane :) Dlatego pewnie część zdublujemy, ale może zechcecie odpowiedzieć na nasze pytania :) No i chyba nie będziemy się ograniczały do blogów z mniejszą liczbą obserwatorów - bo ciekawość nas zżera i od innych też chcemy się czegoś dowiedzieć ;)

Oto pytania Nitkowe
1. Szycie czy życie? Zapominasz o świecie wokół, bo szyjesz, czy o szyciu, bo wciąga Cię życie?
2. Lekko i powłóczyście czy miękko i puszyście? Częściej szyjesz na zimę czy na lato?
3. Łatka czy szmatka? Ulubione rzeczy chętniej reperujesz czy żegnasz się z nimi, choć z żalem?
4. Guzik z pętelką czy rzep przy psim ogonie? Wolisz w szyciu tradycję czy nowinki i ułatwienia?
5. Klikasz i masz czy macasz i pakujesz? Wolisz tkaniny kupować on-line czy tradycyjnie?
6. 100% cotton czy non-iron? Wybierasz tkaniny naturalne czy syntetyczne?
7. Rach-ciach czy miarka i szablon? Szyjesz bez wykroju i "na oko" czy ściśle trzymasz się formy?
8. Maszyną czy ręcznie? W szyciu wolisz szybkość maszyny czy precyzję człowieka?
9. Gładko czy wzorzyście? Wolisz spokojne płaszczyzny czy szaloną feerię barw?
10. Prosto cięte czy falbanki i ozdóbki? Wolisz proste kroje i szybkie efekty czy szaleństwa zdobnicze i dekoracyjne?
11. Zygzakiem czy prosto? Wolisz kombinować i kluczyć by komuś nie powiedzieć przykrej prawdy, czy mówisz prosto z mostu?

Noooo i teraz najtrudniejsze... do zabawy zapraszamy:


I dziękujemy, że jesteście :)

poniedziałek, 26 listopada 2012

Zrób sobie... bombkę z koszulki

Drugie Nitkowe D.I.Y. przedstawiamy na specjalną prośbę czytelniczki Kasi z facebooka :)

Od czasu do czasu na pewno w Wasze ręce wpadnie jakiś nie-do-końca-już-nadający-się-do-noszenia podkoszulek. I nie wiadomo co z nim zrobić. No bo wyrzucić? Toż to materiał, a nikt kto szyje nie wyrzuca materiałów ot tak.
Proponujemy przerobić je na bombki-pompony ;) Coś, co świetnie zastąpi śnieżki, gdyby jednak Święta postanowiły nie być białe (Tfu! tfu! I stuk! stuk! w niemalowane!).

Bombki-pompony czekają na Święta.
Jako ozdoba doniczki ;)

Co będzie nam potrzebne? Po pierwsze - T-shirt. Najlepiej męski (bo większy) i taki bez szwów bocznych - bo uzyskana "włóczka" nie będzie miała nierówności. Dobrze też by koszulka była z dzianiny dobrej jakości, mięsistej - gotowy pompon będzie się lepiej trzymał. Prócz tego nożyczki, kawałek tekturki i mocny sznurek/kordonek do związania. Może się przydać szydełko, choć nie jest niezbędne.
Do produkcji bombki wybieramy miejsce, które będzie nam łatwo sprzątnąć, dzianina podczas przemiany we włóczkę dość intensywnie prószy.



1. Pierwszym krokiem będzie zamienienie koszulki we włóczkę. W tym celu najpierw odcinamy całe podłożenie dołu.


Następnie zaczynamy ciąć pasek wokół koszulki - zaczynamy ukośnie, stopniowo poszerzając podcinany pasek aż osiągnie szerokość ok 1,5-2 cm. Staramy się uniknąć ząbków (nam, jak widać, na początku się nie udało ;) ) ale nie stresujemy się nimi zbytnio - gotowa "włóczka" i tak się zroluje i nierówne brzegi będą niewidoczne.


Paski odcinamy spiralnie wokół koszulki kierując się ku górze. Kiedy dojdziemy do miejsca, w którym zaczęłyśmy cięcie staramy się mniej więcej utrzymać szerokość paska. Prawdopodobnie jednak powstanie taki "dziubek" jak na zdjęciu poniżej - to normalne.


Radzimy sobie z nim robiąc małe "ciach".


Jednocześnie cały czas zwijamy pozyskaną "włóczkę", lekko ją przedtem naciągając by się delikatnie zrolowała. UWAGA! Nie zwijamy motka zbyt ciasno, bo się nieładnie pogniecie.


Po dojściu do pach kończymy odcinanie.


2. Drugi krok - nawijamy uzyskaną włóczkę na tekturkę. Generalnie im tekturka większa tym większy pompon. Nie najeży jednak przesadzać z rozmiarem, bo nie uda się go odpowiednio "zagęścić" i w efekcie może być dość oklapły... My wykorzystałyśmy jako tekturkę rolkę ze środka... papieru w rolkach ;) i nawijałyśmy wzdłuż. Sprawdziła się całkiem dobrze.
Dzianinową włóczkę nawijamy niezbyt ciasno i nie naciągamy jej przesadnie - tylko tyle by się zrolowała. Gęstość zależy od indywidualnych oczekiwań, powinno być ich jednak co najmniej kilkanaście (przy mięsistej koszulce).


3. Krok trzeci - wiązanie. Najpierw przekładamy nitkę pod nawiniętymi paskami z jednej strony tekturki (tu może się przydać szydełko) i mocno zaciskamy. Solidnie związujemy pomagając sobie palcem (przydałaby się nawet jakaś pomocna trzecia dłoń!).


Nie odcinamy nitki!


Wyjmujemy tekturkę i mamy następujący stan: włókna związane z jednaj strony i luźne z drugiej. Składamy je ze sobą pilnując by wiązanie się nie przesunęło i trafiło na środek drugiej strony.


Obwiązujemy całość kilkakrotnie nitką porządnie ściskając i mocno zawiązujemy.


Odcinamy nitkę biegnącą ze szpulki/motka ok 15-20 cm od wiązania. Zawiązujemy oba końce blisko wiązania pomponu (chodzi o to, by powstała pętelka-uszko do wieszania i by supełki ukryły się w środku pompona).


Dla pewności jeszcze jeden supełek.


4. Czwarty, przedostatni krok to rozcięcie wszystkich pasm "włóczki". Staramy się je ciąć na środku, ale nie przejmujemy się tym, że są różnej długości, to naturalne - pasma nawinięte bliżej tekturki będą krótsze niż te nawinięte po nich.


5. A nie przejmujemy się, ponieważ ostatnim, szóstym krokiem jest nadanie bombce odpowiedniego kształtu. W tym celu potrząsamy nią dość energicznie w różnych kierunkach i obcinamy wszystkie wystające, zbyt długie pasma.


Robi się trochę bałaganu ;)


I gotowe! Jeśli Wasza koszulka była dość cienka i bombka nie jest zbyt sztywno nastroszona można ją ratować spryskując... lakierem do włosów i obracając w różne strony aż  do wyschnięcia. Sprawdzałyśmy - działa :)



Z jednej męskiej koszulki w rozmiarze M uda się stworzyć ok 3-4 pomponów (w zależności od ich rozmiaru). Jeśli chcecie można je spryskać brokatem lub ufarbować, można też po prostu użyć koszulek w różnych kolorach.
Mamy nadzieję, że tworząc swoje pompony-śnieżki będziecie się przede wszystkim dobrze bawić!

A my, już niedługo, planujemy przygotować dla Was jeszcze jeden pomysł na świąteczne tekstylne bombki.

sobota, 24 listopada 2012

Tkanina miesiąca - X-mas is coming!

Czas na kolejną tkaninę miesiąca.
Tym razem - mamy aż dwie. A jako że do Gwiazdki już mniej niż miesiąc (o tak! najwyższa pora rozpocząć przedświąteczne szycie!) nie mogło być inaczej - jest bożonarodzeniowo.

Mamy jednak coś dla tych, którzy chcą trochę uciec od wszechobecnego połączenia czerwień-biel, nie znajdziecie tu też złotych akcentów. W Nitce Gwiazdkę serwujemy trochę mniej serio, lekko, z uśmiechem ;)

Na pierwszy ogień ci, bez których Gwiazdor * nie dotarłby do Was z prezentami. Reniferki. Cała ich gromada zamieszkuje tę piękną bawełnę. A może to sarenki? Nieistotne - grunt, że odpowiednio przystroiły się na Święta.

bawełna w sarenki

Przyznajcie - zestawienie kolorystyczne łagodne dla oka, co nie oznacza, że ubogie. Wręcz przeciwnie.

źródło: Color Palette Generator

A co możemy dobrać do tego z Nitkowych półek. O, choćby takie tkaniny.

błękitne romby, duże białe grochy (flanela),
czerwone printy, drobne groszki na brązie

A może jeszcze zbyt kolorowo? Spokojnie, mamy dla Was krainę łagodności - las błękitnych i zielonych choinek.


Paleta barw pozornie bardzo ograniczona - zobaczcie jednak ile w niej niuansów.

źródło: Color Palette Generator

No i oczywiście - z czym to połączyć? Garść niebieskości z naszych zasobów przyprawiona odrobiną brązu.

białe groszki na turkusie, błękitne romby,
niebieskie i zielonkawe kółeczka, gwiazdki/kwiatki na brązie (flanela)

Uszyć można z nich, rzecz jasna, wszystko - tylko wyobraźnia nas ogranicza. My jednak proponujemy np. takie stylowe i praktyczne podkładki na stół - przydadzą się w Święta; ozdobią i pozwolą utrzymać porządek. A Wy jakie macie propozycje?


To pierwsze "świąteczne" tkaniny jakie pojawiły się w sklepiku on-line. Miałyśmy ich więcej, ale sprzedały się na pniu. Cały czas jednak pracujemy nad poszerzaniem oferty działu Święta w Nitce, więc nie zapomnijcie zajrzeć tam od czasu do czasu.

To tyle na dziś, a jutro - jeśli tylko słonko się postara i przeciśnie przez wiszące nad Poznaniem chmurzyska choć kilka luksów - planujemy przygotować dla Was krótką instrukcję jak przed Świętami pożytecznie zutylizować stare T-shity. I nie, nie planujemy szyć ściereczek do kurzu ;)

* Mikołaj? Aniołek? U nas, w Wielkopolsce, nie ma wątpliwości - prezenty przynosi Gwiazdor. A u Was kto wypełnia ten "przyjemny obowiązek"? Napiszcie nam koniecznie w komentarzach!

poniedziałek, 19 listopada 2012

I cała reszt(k)a - ujawnienie Agaty!

Nadeszła chwila, na którą wszyscy czekali... No, w każdym razie my czekałyśmy na pewno. Mamy nadzieję, że i część z Was była co najmniej "zaciekawiona" jakież to cuda ujawni nam pierwsza Resztkowiczka.
I oto dziś otrzymałyśmy mail. Ba! maili było kilka! Ale zacznijmy od początku...

wszystkie zdjęcia gotowych prac w tym poście są autorstwa Agaty

Pierwszą osobą, która miała okazję zmierzyć się z Misją Reszt(k)a była Agata z bloga Wyszło szydło z worka

zdjęcie pochodzi z bloga Agaty

Kiedy "maszyna losująca" w postaci Nitkowej rączki wyłoniła ją spośród autorów podczytywanych przez Nitki blogów na chwilę nastąpiła konsternacja. Bo dla Agaty, dziewczyny bardzo zdolnej, szycie nie jest "hobby dominującym". Ale zaraz w następnej chwili pomyślałyśmy, że to nawet lepiej - bo szyć każdy może! A Agata udowodniła to doskonale, szyjąc mnóstwo cudnych rzeczy. I to mimo dodatkowej kłody rzuconej pod nogi, bowiem okazało się, że niebieskości - dominujące w pierwszym zestawie - to, delikatnie rzecz ujmując, nie jest jej najulubieńsza paleta barw ;)

Na pierwszy ogień idzie kotek w żółty rzucik. Coś tych kotków wokół Nitek nie brakuje ostatnio... Ale ten ma też funkcję użytkową, jest bowiem małą poduszeczką :)


Drugim tworem Agaty jest okładka na zeszyt. Całość z bawełny gładkiej i ptaszorkowej...


... ozdobiona filcowym wróbelkiem.


Najwyraźniej do kompletu powstał mały zasobniczek. Na co? 


Zajrzyjmy do środka...


Tak, to mały piórnik!


Każda kredka chciałaby mieć taki...


A teraz czas na coś dorosłego. Mała, ale niezwykle przydatna kosmetyczka. Jak stwierdziła sama Agata - taka "na tusz do rzęs" :)


 Bardzo nam się podoba ta kontrafałda na przedzie. Czy nie uważacie, że dzięki niej całość nabiera szyku?


I, last but not least, coś co nas kompletnie zaskoczyło i oczarowało - komplet świeczników!


No i jak Wam się podoba? Nam bardzo!
Serdecznie dziękujemy Agacie za udział w zabawie i gratulujemy - świetnie wykonanych pomysłowych prac i pokonania zupełnie nieuzasadnionego, jak widać, lęku przed szyciem ;)
Jeśli chcecie wziąć udział w Misji Reszt(k)a przypominamy, że zapisy do edycji grudniowej trwają do końca listopada. Zapisy i szczegóły wyzwania w >>tym poście<<

Tymczasem przygotowujemy się w Nitce do zbliżających się Świąt (jeszcze tylko miesiąc i kilka dni do Gwiazdki!): ruszają warsztaty szycia ozdób (wszystkie piątki i soboty), przygotowaliśmy też dla Was specjalne bony upominkowe.



A jeśli zechcecie podarować komuś w prezencie coś większego własnoręcznie uszytego - pomoże Wam w tym Szew intensywny.

Ogłaszamy zatem, że okres przygotowań ruszył pełną parą. W natłoku różnych spraw nie zapominajcie jednak do nas zaglądać! :)
Do następnego posta zostawiamy Was ze światełkiem Agatowo-Nitkowych świeczek...

sobota, 17 listopada 2012

Dzieje się!... o, przepraszamy - SZYJE się ;)

W tym tygodniu dużo się u nas działo, trwał Szew Intensywny (właśnie zaczyna się edycja zimowa, zajrzyjcie tutaj), nie brakowało też innych warsztatów, a co chwila ktoś wpadał coś uszyć lub zamówić.
Takie popołudnia i wieczory lubimy najbardziej: rozgadane, pachnące kawą i, oczywiście, szyciowe! I chociaż maszyny stukały, gwar rozmów nie cichł, a wrzątek do napojów lał się strumieniami - znalazłyśmy chwilę by czwartek uwiecznić na kilku zdjęciach. By każdy, choć przez chwilę, mógł skosztować Nitkowej atmosfery.

Jest wczesne popołudnie, tuż przed szesnastą Kasia korzysta z panującego jeszcze w Nitce spokoju i szyje czarną sukienkę z kołnierzem.


Wychodzimy na chwilę. Przed 18 w Nitce już prawdziwy gwar. Zarówno w "maszynowni"...


... jak i w Kawiarence.


Dziewczyny ze Szwu Intensywnego pracują, zgodnie z oczekiwaniami, intensywnie. Widzicie to skupienie? Udaje nam się jednak chwilę porozmawiać. Wszystkie podkreślają jedną rzecz: że to fantastyczne uczucie po zaledwie kliku dniach kursu wyjść z Nitki z własnoręcznie uszytymi ciuchami. A przecież żadna z nich wcześniej nie szyła! Poza tym, jak zauważa Marta - każda kobieta ma w sobie indywidualistkę. A samodzielne szycie daje gwarancję, że nikt nie ubierze się tak jak my.

Na pierwszym planie bluza Edyty i sama Edyta :)

Poza tym - szycie to świetny sposób na oderwanie się od codzienności. Potwierdza to Marta, która na co dzień nie narzeka na brak stresów bo pracuje w agencji reklamowej :) Odstresowywanie było całkiem owocne - powstała bluza, spódnica, w czwartek w planach była jeszcze sukienka...

Wybór materiału na pasek - Nitkowa ekipa zawsze pomocna.
Tu pomaga Justyna.
A w chwili przerwy zawsze można napić się pysznej kawy.

Konstancja jednak koncentruje się na pracy...

Pod ręką jest też cały potrzebny sprzęt, np. owerlok.

Edyta wykańcza mankiety swojej bluzy.

W każdej chwili można się też poradzić, spytać, upewnić. Pani Kasia świetnie doradzi!


No ale Nitka to nie tylko szycie, to także Kawiarenka. Gdzie można wpaść by po prostu usiąść i pogadać. Tak jak Agata i Żaneta. No, może nie do końca, bo dziewczyny planują rozpocząć przygodę z szyciem i do Nitki wpadły trochę "na zwiady" - zobaczyć, spróbować i podpytać jaką maszynę warto kupić na początek.


A może Wy im coś doradzicie? Macie jakieś sprawdzone modele, które dla początkujących byłyby jak znalazł?