Wprawdzie zostało już tylko kilka dni, ale, ale..
Nitka wciąż przypomina o nadchodzącym Dniu Dziecka :)
Dziś coś dla młodych panienek, ale nie tylko. Grono miłośniczek - i miłośników - Tild jest znacznie szersze i nie zna barier wiekowych. I Nitki też do tego grona należą, a jakże!
Dlatego tildowe lale pojawiają się w Nitce dość często.
A czym właściwie są Tildy?
To lalki (choć nie tylko) wymyślone i zaprojektowane przez norweską artystkę Finnanger Tone. Pasje twórcze i rękodzielnicze odziedziczyła po przodkach (rozwijali je m.in. dziadkowie Finnanger), ukończyła też uczelnię artystyczną.
Tuż po studiach, mając 25 lat, otworzyła sklep "Tilda", a którym sprzedaje swoje lale oraz ich wykroje. Prowadzi też warsztaty ich szycia (także przez skype!).
Jakie są charakterystyczne cechy Tild? Najbardziej popularny wzór to aniołek, o delikatnej twarzy z oczami w postaci kropek i delikatni zarumienionymi policzkami oraz z bardzo wydłużonymi, smukłymi rękoma i nogami.
Ale jest też mnóstwo wariacji - co widać po naszych Tildach :)
Wśród tildowych wzorów są też... zwierzęta - psy, koty, ptaki, zające... i koniki :)
Na przykład takie jak nasz, patataj!
Jednak "Tilda" to nie tylko lalki i sklep. To cały ruch! Tildomaniacy są wszędzie, na całym świecie powstają lalki według wzorów Finnanger Tone oraz nimi inspirowane. Ułatwia to też polityka autorki, zgodnie z którą "jeśli
robisz lalkę według mojego wzoru, własnymi rękami i sprzedajesz, nie mam
nic przeciwko, dopóki nie robisz tego na skalę przemysłową" (źródło).
Finnanger Tone jest też autorką licznych książek z wzorami i opisami szycia jej projektów, na język polski przetłumaczono kilka z nich: Dekoracje na Boże Narodzenie, Radosne dekoracje, Przytulne dekoracje.
Jeśli jeszcze szyliście Tild - zachęcamy. To świetna zabawa i możliwość fajnego artystycznego się wyżycia - z jednego wykroju mogą powstać zupełnie różne projekty, wszystko zależy od doboru tkanin i dodatków.
(pisząc post korzystałyśmy z różnych źródeł informacji o Tildach, m.in. oficjalnej strony Tildy, Wikipedii i bloga jakuszyć.pl)
Też jestem wielbicielką Tone, a mój 2-letni synek uwielbia oglądać tildowe książki "z króliczkami" i wybiera co chciałby mieć :) W ten sposób zainspirował mnie do próby uszycia aniołów. Jednego z nich można u mnie adoptować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
mi też tildy przypadły do gustu:)
OdpowiedzUsuńWykroje tildy są super, od nich zaczęła się moja przygoda z szyciem, więc mam szczególny sentyment:). Uważam, że baza tild daje tak wiele możliwości, że każda lalka może mieć inny charakter i styl. Samą Tone Finnanger podziwiam za jej pomysły i talent:)!
OdpowiedzUsuńWyjątkowe, dbasz o detale-super wykończone, zapraszam też do mnie i proszę o opinie http://klubtilda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń