Z lekkim poślizgiem - bo zdjęcia od Asi dostałyśmy już na początku tygodnia - prezentujemy efekty pierwszych zmagań z Nitkowym Metrem. Zaznaczyć jednak trzeba, że słowo "zmagań" jest tu raczej nie na miejscu, bo Jonka to wytrawna krawcowa i z szyciem z ograniczonej ilości tkaniny nie miała najmniejszego problemu.
![]() |
wszystkie zdjęcia w tym poście są autorstwa Jonki |
Prawda, że jest cudowna?! Naszym zdaniem Joasia fantastycznie dobrała wykrój do tej tkaniny - z jednej strony świetnie wyeksponowała wzór, z drugiej - bluzka to taki element garderoby, który nie przytłoczy całości sylwetki, nawet jeśli jest bardzo wzorzysty.
Na uwagę zasługuje też, niesamowita wręcz, precyzja odszycia bluzki. Wszystkie szwy wewnętrzne są zabezpieczone lamówką ze skosu, dzięki czemu konstrukcja się nieco usztywniła, co przy wiotkim i cienkim batyście wyszło bluzeczce na plus.
No i wykorzystała naszą "metunię", wszywając ją w jeden ze szwów rękawów :)
Całość - zachwyca! Spójrzcie na ten piękny dekolt!
Jonce dziękujemy za zabawę, za wspaniałe wykorzystanie tkaniny, za przemiłą korespondencję podczas całej akcji i... za jej bloga. Uwielbiamy tam zaglądać i Wam też polecamy :)
A my tymczasem pomalutku zaczynamy już myśleć nad kolejną turą z metra cięte - co ciachniemy Wam tym razem?
Rewelacyjna! Nie pogardziłabym takim talentem :)
OdpowiedzUsuńCzapki z głów. To juz pełna profeska!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie dziękuję za podarowaną mi tkaninę i za cudowne słowa, jakie tu napisałyście, wciąż uczę się krawiectwa i długa droga przede mną a z każdą kolejną uszytą rzeczą staram się nauczyć się czegoś nowego! *^v^*
OdpowiedzUsuń