Patchwork wiele zalet ma:
- nigdy się nie nudzi, bo daje nieograniczone możliwości kombinacji;
- pozwala wykorzystać różnokolorowe skrawki;
- nie wychodzi z mody;
- pasuje do wnętrz w każdym stylu, od rustykalnych po nowoczesne, wszystko zależy wyłącznie od doboru tkanin - ich kolorów i wzorów - i stylu łączenia łatek;
- jego szycie sprawia mnóstwo radości!
No i pozwala poszaleć kolorystycznie! :)
Takie na przykład patchworkowe poduchy - proste do wykonania, a wnoszą świeżość i radość do wnętrza.
Nie da się jednak ukryć, że szycie patchworku wymaga cierpliwości i precyzji. Efekt bowiem, w dużej mierze, zależy od dokładności. Najpiękniej wyglądają te prace, w których łatki idealnie się schodzą...
Dla tych, którym patchwork się podoba, ale brakuje im cierpliwości lub - póki co - umiejętności panowania nad materią i maszyną, wymyślono patchworkowe tkaniny. W Nitce świetnie się sprawdzają jako baza dziecięcych kocyków.
W zasadzie pikowanie ich nie jest konieczne, ale doskonale "podbija" efekt.
Można też wprowadzić "wariacje" ze szwem :)
A jeśli bierzemy się za dziecięce kocyki zawsze warto pomyśleć o... tasiemkach (spory ich wybór znajdziecie w naszym sklepie). Wierzcie nam na słowo - dzieciaki je uwielbiają. Nitki przetestowały to na potomstwie własnym oraz rzeszy bliższych i dalszych znajomych.
Małe łapki zajmują się "skubaniem" a małe powieki opadają...
... i opadają...
Oczywiście kocyk, w ciągu dnia, może też pełnić rolę zabawiaczo-uspokajacza. Bo metki doskonale nadają się też do nuplania ;)
Z "patchworkowej" tkaniny można też łatwo uszyć zabawkę-kostkę, taką jak ta. Nic nie trzeba mierzyć, wszystko już mamy narysowane :)
więcej zdjęć w tym poście >>klik<< |
Można też uszyć z niej po prostu przytulankę :)
Przy tak wzorzystym "ciałku" strój może być już naprawdę skromny ;) Piękna Panienka, prawda? :)
Jeśli patchwork Was pociąga, a nie wiecie jak się do niego zabrać - zapraszamy na zajęcia do Nitki. W czerwcu - jeszcze w najbliższy czwartek. Ale i w wakacje patchwork się u nas pojawi nie raz.
A tymczasem - cieszymy się na nadchodzący prawdziwie letni weekend. I nawet brat bliźniak naszej Patchworkowej Panienki nie może kwiecistych oczu oderwać od słońca za oknem :)
Pikowanie..to jest to czego nie potrafię:( A ta tkanina wietna jest...mam resztkę chyba w ilości sztuk dwie:P Jedną już wykorzystałam:P
OdpowiedzUsuńPikowanie, jak wszystko, jest do opanowania. I - jak wszystko - wymaga cierpliwości i prób :)
UsuńWięc trzymamy kciuki i życzymy sukcesów! :)
A owszem, pakowałyśmy i takie skrawki :)
Uwielbiam oglądać patchworkowe rzeczy, ale szycie ich mnie jakoś nie pociąga :) natomiast znam parę osób, które nie wyobrażają sobie życia bez tej techniki szycia i tworzą tak niesamowite rzeczy, że "szczena opada" :)
OdpowiedzUsuńBo każdy ma coś co lubi i coś co lubi jakby trochę mniej. I - o ironio losu - rzeczy te miewają tendencję do chodzenia parami. Jak zamiłowanie do guziczków i wstręt do wykańczania dziurek ;)
UsuńI pełna zgoda - oglądanie niektórych patchworkowych dzieł... Magia! :)