wtorek, 5 lutego 2013

Zrób sobie... poduchę-kokarduchę!

Z małym poślizgiem (czy u Was też podstępne roztopy? ;) ) zapraszamy na kolejny Nitkowy tutorial. W dzisiejszym odcinku - poduchy-kokardy. 


Bo bardzo się Wam spodobały, a my lubimy jak dzięki nam możecie otaczać się tym, co się Wam podoba ;)

Co nam będzie potrzebne? Przede wszystkim tkanina. Może być jeden rodzaj, ale naszym zdaniem bardzo ciekawy efekt daje połączenie różnych wzorów na poduszce właściwej i szarfie. Albo wzorzyste tło i szarfa gładka. U nas tło będą stanowiły miłosne motyle :)
Prócz tkaniny: wypełniacz (można wybebeszyć starą poduszkę, z pewnością znajdziecie jakąś, która już się opatrzyła...), miara krawiecka, ostre nożyczki, szpilki i maszyna z pasującymi do tkaniny nićmi oraz igła do szycia ręcznego. 


Z tkaniny bazowej wykrawamy prostokąt, który będzie stanowił poduszkę. Nasz ma wymiary 110x30 cm, co oznacza, że gotowa poduszka będzie wielkości ok 54x29 cm (odejmujemy po ok 0,5 cm z każdej strony na zapasy szwów).


Materiał składamy wzdłuż na pół prawą stroną do prawej. Zszywamy wszystkie brzegi, w dolnym szwie zostawiamy otwór - przez niego przewiniemy poduszkę na prawą stronę, przez niego zostanie wypchana. Otwór powinien mieć ok 7-8 cm.


Szyjemy 0,5 cm od brzegu, prostym, niezbyt gęstym ściegiem.


Moment do którego zszywamy dół łatwo można wyznaczyć składając materiał na pół i zaznaczając środek szpilką, szycie kończymy ok 4-4,5 cm przed nią. W tej samej odległości od szpilki zaczynamy szew na drugiej części dołu.


 Tak wygląda dół z przerwą w szwie po środku.
 

Przed wywinięciem na prawą stronę koniecznie pamiętajcie o zabezpieczeniu szwów, by się nie nadpruły - przez zawiązanie nitek albo ściegiem wstecznym. Ścieg wsteczny robimy na długości ok 2 cm.


Przewijamy poduchę na prawą stronę i zaczynamy wypychanie. Ilość wypełnienia zależy od efektu jaki chcemy osiągnąć, z mniejszą ilością wkładu kokarda będzie bardziej wiotka, z większą - sprężysta jak z opakowania prezentu w amerykańskiej kreskówce ;)


Kiedy uznamy, że już jest dostatecznie wypełniona - zaszywamy otwór. Można zrobić to maszynowo - to miejsce i tak będzie przykryte. Naszym zdaniem jednak i łatwiejszy i ładniejszy jest szew ręczny.


Gotowe!





Teraz wykrawamy szarfę. Będą na nią potrzebne dwa kawałki materiału długie i wąskie. Ich dokładne wymiary zależą od naszych oczekiwań, spójrzcie na zdjęcia w tym poście - szarfy mogą być albo powłóczyste, albo bardziej oszczędne. Nasza została skrojona z szerokości materiału, czyli ma długość ok 110 cm, szerokość to 20 cm.


Żeby szarfa wyglądała ciekawiej jej brzego przycinamy pod kątem ok 45 stopni.


A drugi koniec przycinamy w drugą stronę.


Składamy materiał prawą stroną do prawej i obszywamy wszystkie brzegi, szyjemy 0,5 cm od brzegu.


Na jednym końcu zostawiamy niewielki otwór, 3-4 cm wystarczą żeby wywinąć szarfę na prawą stronę.


BARDZO WAŻNE! Koniecznie przycinamy materiał na wszystkich narożnikach! Dzięki temu po wywinięciu uzyskamy ładne szpice, nie będzie zgrubień.


Uważajcie tylko, żeby nie naruszyć szwu! trzymamy się jakiś minimetr od niego.


Po przewinięciu szarfę dokładnie prasujemy. Owszem, pogniecie się jeszcze, ale chodzi o to, by nadać ładny kształt brzegom i narożnikom.


Oczywiście zaprasowujemy do wewnątrz także materiał na brzegach otworu na wywinięcie.


Tak wygląda w proporcji do szerokości szarfy.





Otwór zszywamy szyjąc prostym ściegiem blisko brzegu. Jeśli chcemy pomiędzy warstwy tkaniny można wpuścić metkę - odwróci ona uwagę od szwu i będzie stanowiła ciekawy akcent. Pamiętajcie o ładnym zawiązaniu i delikatnym przycięciu nitki!


Gotową szarfę przymierzamy na poduszce. Powinna ją ściskać, ale być na tyle luźna by poduszkę dało się bez większego problemy włożyć w tunel.


Miejsce szycia zaznaczamy szpilką.


Układamy brzegi szarfy równo i przeszywamy w zaznaczonym miejscu.


Szyjemy bardzo dokładnie od brzegu do brzegu i pamiętamy o starannym zabezpieczeniu brzegów (ponownie polecamy ścieg wsteczny!).


Wkładamy poduchę w tunel szarfy, drapujemy i przesuwamy szew szarfy nieco na tył...


... i voila!


Mamy poduchę-kokarduchę!
Jeśli uszyjecie swoje wersje - koniecznie pochwalcie się nimi podsyłając nam linki w komentarzach lub zdjęcia na facebooku!


Czy zauważyliście, że jest dość miłosna w wyrazie? W końcu mamy luty! Czas zacząć walentynkowe szycie! 
A taka kokarda będzie jak znalazł - doskonale zmieszczą się na niej dwie zakochane głowy i z jaką łatwością będzie można spoglądać sobie w oczy...
A kolejne walentynkowe propozycje już wkrótce :)

8 komentarzy:

  1. jak zwykle pomysłowo i pieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jaaa :) super :) aurat jestem na etapie ożywienia starej szarej kanapy :) robię pstorkatą poszewkę na szydełku, ale napewno też uszyję taką kokardę :D dzieki dzeiwczynki :* super tutorial!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, taka poducha z pewnością odmieni oblicze kanapy! Czekamy na efekty :)

      Usuń
  3. Świetne, na pewno sprawię sobie taką kokardę, jak tylko znajdę chwilę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nic innego nam nie pozostaje jak trzymać kciuki by się czas znalazł ;)

      Usuń

Dziękujemy, że tu jesteście. Każdy Wasz komentarz jest dla nas bardzo ważny!