Dynie skradły nasze serca tej jesieni, od kilku dobrych tygodni zdobią kawiarenkę. I choć Halloween już za nami, bynajmniej nie mamy zamiaru się z nimi rozstawać. Są piękne, wesołe, znacznie trwalsze niż halloweenowe ozdoby i - jak zaraz zobaczycie - mogą być też praktyczne.
Z pewną taką nieśmiałością zapraszamy na pierwsze Nitkowe D.I.Y. Mamy
nadzieję, że się Wam spodoba. Jeśli uszyjecie swoje - koniecznie
podzielcie się nimi z nami w komentarzu!
Wszyscy gotowi, można zaczynać? To dyniujmy!
Wszyscy gotowi, można zaczynać? To dyniujmy!
Do przygotowania dyni potrzebne będą:
- materiał - ilość w zależności od pożądanego rozmiaru;
- kawałek filcu lub mniejszy kawałek kontrastowego materiału na ogonek;
- wypełniacz - np. wyjęty ze starej poduszki;
- ozdobny sznurek/mulina - najlepiej w kontrastowym kolorze;
- centymetr, nożyczki, maszyna do szycia, igły do szycia ręcznego - gruba i cienka, nici w kolorze materiału i nici w kolorze sznurka, mulina w kolorze materiału;
- jeśli, jak Nitki, chcecie zrobić dynię-grzechotkę potrzebne będą też groch i plastikowe jajeczko z Kinder Niespodzianki lub małe dzwoneczki;
- ewentualnie materiały do ozdobienia dyni: tasiemki, koronkowe serwetki itp.
Krok pierwszy: wykrawamy odpowiedni kawałek materiału. Istotne są proporcje - długość powinna równać się podwójnej wysokości. Do naszej dyni, która finalnie ma 17 cm średnicy i 9 wysokości, użyłyśmy materiału o wymiarach 56x28 cm.
Brzegów nie trzeba obrzucać - wszystkie znajdą się wewnątrz. Ale teraz jest dobry moment na ewentualne udekorowanie przyszłej dyni. My zdecydowałyśmy się na kilka ozdobnych przeszyć, żeby przewrotnie podkreślić folkowy charakter materiału. Można naszyć tasiemki, serwetkę - pełna dowolność!
Krok drugi: składamy materiał na pół prawą stroną do prawej i zszywamy węższe brzegi pozostawiając na środku otwór o szerokości ok 4 cm - posłuży on później do wypchania dyni. Szyjemy centymetr od krawędzi. Dbamy o to, by dobrze zabezpieczyć ściegi przy otworze (np. szwem powrotnym). W efekcie tych działań otrzymujemy tubę o wysokości 28 cm i obwodzie 54 cm (2 centymetry "pożarły" nam zapasy szwów).
Krok trzeci: na grubą (ale ostrą!) igłę nawlekamy mulinę i fastrygujemy regularnie górny brzeg tuby. Szew nie powinien być zbyt blisko brzegu (optymalnie ok 1 -1,3 cm) by uniknąć wystrzępienia materiału. Dbamy też o to, by ściegi miały równą długość - ok 0,7 cm - dzięki czemu dynia będzie równomiernie zmarszczona.
Krok czwarty: chwytamy oba końce fastrygi i mocno zaciągamy. Zaciskamy i związujemy je mocno, pilnując by zmarszczony brzeg materiału (powstanie taki "pomponik" jak na zdjęciu poniżej) znalazł się po lewej stronie materiału. Dla pewności nitkę można zabezpieczyć przeszywając kilka razy po lewej stronie.
Analogicznie postępujemy z dolnym brzegiem - do środka możemy zaglądać przez pozostawiony w bocznym szwie otwór.
[uzupełnienie]
UWAGA: można sobie zadanie ułatwić wiążąc pędzelki na zewnątrz (ale nadal na lewej stronie materiału!), a później przewijając całość przez otwór w szwie bocznym.
[uzupełnienie]
UWAGA: można sobie zadanie ułatwić wiążąc pędzelki na zewnątrz (ale nadal na lewej stronie materiału!), a później przewijając całość przez otwór w szwie bocznym.
Krok piąty: po zabezpieczeniu wewnątrz nitek muliny przystępujemy do wypychania dyni. Powinna być wypełniona dość solidnie, jednak nie "na sztywno" - będziemy jeszcze formować jej kształt. Jeśli robimy grzechotkę to pamiętamy o umieszczeniu wewnątrz plastikowego jajeczka z grochem.
Teraz czeka nas zszycie pozostawionego wcześniej otworu. Generalnie - im drobniej i dokładniej - tym lepiej. Jeśli jednak nie uda Wam się tego zrobić super precyzyjnie - nie martwcie się, szew ten można zamaskować w pewnym stopniu ozdobnym sznurkiem :)
Voila!
Krok szósty: nadajemy dyni kształt. I tu uwaga: nie robimy tego od razu ozdobnym sznurkiem! Tak, wiemy, że pokusa ułatwienia sobie życia jest ogromna, ale wierzcie nam - sprawdziłyśmy - wcale nie jest łatwiej. Zdecydowanie bezpieczniej jest zrobić to w dwóch etapach: najpierw modelujemy muliną, a później upiększamy sznurkiem. O ile dynia nie jest bardzo ogromna wystarczy 6 promieni, ale nie ma tu ścisłych zasad, możecie zrobić ich tyle ile uznacie za stosowne.
Przeszycia wykonujemy w następujący sposób: igłę z nawleczoną muliną w kolorze zbliżonym do materiału (koniec zabezpieczamy solidnym supełkiem!) wbijamy w spód dyni i przebijamy przez jej środek do góry a następnie ponownie wbijamy się w jej spód. Pierwsze przeszycie układamy na szwie bocznym (tym, w którym był otwór do wypychania). Po przeciągnięciu nitki na górę wykonujemy szew w drugą stronę. Otrzymujemy dynię przedzieloną na pół. Każdą z połówek dzielimy sobie na trzy części, czyli wykonujemy jeszcze po dwa szwy. Niejasne? To prostsze niż myślicie, tylko trudno to opowiedzieć :) Spójrzcie na ilustrację poniżej.
Bardzo ważne: cały czas pilnujemy odpowiedniego napięcia nici, tak by formowała ona kształt dyni, ale nie ściskała jej za bardzo.
Krok siódmy: przeszycia ozdabiamy sznurkiem. Z tego kroku możecie zrezygnować jeśli zdecydujecie się w kroku szóstym na kontrastową mulinę. Jeśli jednak macie ozdobny sznurek - użyjcie go, to naprawdę nadaje dyni charakteru!
Sznurka, w przeciwieństwie do muliny, nie przeciągamy przez środek dyni. Zabezpieczony supełkiem koniec przyszywany w górnym "wgłębieniu" powstałym w dyni, a następnie pilnując jego napięcia prowadzimy go "po przeszyciach" z muliny i przy mijaniu "wgłębień" przyczepiamy kilkoma ściegami. Końcówkę sznurka przyszywamy do początkowego supełka.
Dynia prawie gotowa - brakuje tylko wykończenia czyli ogonka.
Krok ósmy: ogonek to pełna dowolność, najprościej jednak można go zrobić z filcu. Można wyciąć gotowy kształt w całości (jak tu), my jednak postanowiłyśmy wykorzystać malutki ścinek filcu i trochę się pobawić. Na łodyżkę wycięłyśmy dwa prostokąty i do tego mały listek.
Listek przyszywamy do jednego z kawałków łodyżki...
... następnie przykrywamy drugą warstwą a obie łączymy ozdobnym szwem. Gotowy ogonek przyszywamy mocno drobnymi ściegami wewnątrz górnego "wgłębienia".
Gotowe! Możemy cieszyć się naszą własnoręcznie uszytą dynią!
Tak uszyty ogonek jest dość sztywny i daje się ładnie modelować.
Ozdobne szwy - niby nic, a jednak... zdobią :)
Miłej zabawy. Eksperymentujcie z kolorami, wykończeniami, rozmiarami. Szyjcie całe dyniowe rodziny. I nie zapomnijcie podzielić się z nami zdjęciami :)
super.. nie myslałam ,ze to az takie proste.. .! :D
OdpowiedzUsuńPrawda? A przy tym szalenie efektowne :) Miłego dyniowania!
Usuńchyba brakuje dopisku, żeby dynię odwrócić w pewnym momencie na prawą stronę - ktoś mniej sprawny w szyciu mógłby się pogubić;)
OdpowiedzUsuńtymczasem ja mam pytanie odnośnie wypychania - czym? jak za dawnych czasów - watą, czy też są już jakieś specjalne wypełniacze?
pzdr i dzieki:)
Brakuje go dlatego, że nie wpadłyśmy na to robiąc tutorial, że można sobie ułatwić i wiązać "pędzelki" na wierzchu, a później dopiero przewinąć dynię przez dziurkę :) Ale już uzupełniamy instrukcję o stosowną uwagę - dziękujemy!
UsuńCo do wypychania - my stosowałyśmy specjalny wypełniacz do maskotek (można taki kupić), ale można też rozmontować jakąś tanią poduszkę (z dużego szwedzkiego sklepu na przykład). Wata też się sprawdzi, o ile dynia nie będzie prana - przy praniu się skulkuje niestety..
Pozdrawiamy również :)